Jeździmy na rowerach i oglądamy filmy. Pomyśleliśmy, że jest wielu nam podobnych. Postanowiliśmy zintegrować środowisko. Potraktować słowa ROWER i KULTURA jak synonimy. Stąd BIKE DAYS Festiwal Filmów Rowerowych, inicjatywa unikalna w Polsce, zrodzona z analizy potrzeb społeczeństwa, własnych doświadczeń i czystej frajdy. Oglądamy w Kinie Nowe Horyzonty, kręcimy kilometry na wrocławskim Welodromie i animujemy miejskie przestrzenie. Gdzieś na boku próbujemy udowadniać, że miasta mogą obejść się bez samochodów. Chętnie też tworzymy zgrabne rowerowe powiedzenia, np. SMAR TO NIE BRUD albo SZUM GUM.
Idea Festiwalu zakłada organizację przez partycypację. Zależy nam na kooperacji z lokalnymi, krajowymi i europejskimi inicjatywami skupionymi wokół tematyki kultury rowerowej i angażowanie tych środowisk w program wydarzenia. Działamy wspólnie, bo wolimy peleton niż ucieczkę. Chcemy promować sport i kulturę jako sposób twórczej ekspresji i metodę na funkcjonowanie w miejskim organizmie. Staramy się edukować społeczeństwo w zakresie tolerancji dla odmienności i spojrzenia na miasto świeżym okiem. Jako na miejsce, w którym człowiek i rower mają znaczenie.
HISTORIA BIKE DAYS
Wszystko zaczęło się od rowerów. Złapaliśmy bakcyla. Szperając po aukcjach internetowych, na bazarach i w wysyłkowych sklepach kolekcjonowaliśmy części. Ramy, siodełka, mostki, stery, sztyce, pedały i korby. Shimano, Miche, Campagnolo, BLB, 3ttt. Powstawały pierwsze, własnoręcznie skręcane szosy z wolnym biegiem. Później ostre koła. I kiedy mieliśmy już te piękne sprzęty, stwierdziliśmy, że trzeba je gdzieś przegonić. Zrobić jakiś dystans. Bo miasto było już wtedy dla nas za małe.
Ruszyliśmy w trasę. Dolny Śląsk, wybrzeże Bałtyku, szlaki na Poznań i Warszawę. Mówiliśmy sobie, że formę robi się na trasie i zaczęliśmy rozglądać się za prawdziwym dystansem. 1000 km. Włoski Triest, następnie Francja w poprzek wzdłuż Loary i czeskie pagórki. Na siodełku zrodził się pomysł połączenia frajdy rowerowej z działaniami w kulturze. Znaliśmy sporo dobrych produkcji filmowych o ostrokołowcach, kolarzach i sakwiarzach. Chcieliśmy zaszczepić artystyczny wymiar aktywności sportowej na wrocławskim i – dalej – polskim gruncie, gdzie brakowało podobnej inicjatywy. Kiełkująca kultura rowerowa potrzebowała szerszego, społecznego i kulturowego kontekstu. Stąd Bike Days Festiwal Filmów Rowerowych. Bo rower i kultura to synonimy.
W roku 2013 przygotowaliśmy pierwszy przegląd filmów o tematyce rowerowej BIKE DAY ŚMIGAJ I OGLĄDAJ (11 maja 2013). Pokazaliśmy 3 filmy uważane za klasykę kina rowerowego: LINE OF SIGHT Benny’ego Zengi, czyli rowerowo-dokumentalne eskapady legendarnego Lucasa Brunella, MURDER OF COURIERS w reżyserii Neila Brilla oraz Toma MacLeoda – fabularny obraz o kurierach z Vancouver (była to pierwsza projekcja tego filmu w Polsce) oraz HIT THEM IN THE MOUTH (reż Matthew Sipple), który dokumentował historię Bike Polo, popularnej w środowisku cyklistów gry zespołowej. BIKE DAY – ŚMIGAJ I OGLĄDAJ obejmował także przejazd przez miasto, wyścigi rowerowe, BIKE SWAP, czyli wolny targ wymiany części oraz spotkania w kawiarni kulturalnej Druga Fala.
Między 6-8 czerwca 2014, czyli podczas pierwszej edycji Bike Days Festiwalu Filmów Rowerowych, pokazaliśmy 12 filmów. W czterech cyklach filmowych i dwóch wydarzeniach specjalnych zgrupowaliśmy filmy pełnometrażowe, krótkometrażowe, kino dokumentalne i fabularne. Zorganizowaliśmy polską premierę obrazu UNSTOPPABLES w reżyserii Daniela Jarioda, historię przygotowań niepełnosprawnych kolarzy do paraolimpiady w Londynie. Przed pokazem odbyła się wideokonferencja z reżyserem oraz rozmowa z goszczącą we Wrocławiu producentką filmu. Na zamknięcie zaplanowaliśmy projekcję klasycznego przykładu włoskiego neorealizmu, ZŁODZIEJI ROWERÓW Vittorio De Sici, który zgromadził komplet publiczności, podobnie jak mało dotąd znana u nas miniatura Ridley’a Scotta pt. CHŁOPIEC I ROWER.
Ponadto w programie znalazł się szereg najnowszych produkcji z USA, Irlandii, Włoch, Francji, Kanady, Belgii i Wielkiej Brytanii, m.in. BRUSSELS EXPRESS o pracy kurierów rowerowych w Brukseli i B.I.K.E, przedstawiający subkulturę anarchizującej grupy rowerzystów z Nowego Jorku. W ramach Poranków Rowerowych w Kinie Nowe Horyzonty zagraliśmy animacje dla dzieci o Bolku i Lolku oraz Misiu Kudłatku śmigających na rowerach. Oprócz filmów zorganizowaliśmy wystawę prezentującą historię kultury i dyscypliny rowerowej („Wyścig Pokoju” w Galerii U we Wrocławiu), debatę społeczną o sytuacji polskiego transportu rowerowego i kultury jazdy, otwarte warsztaty mechaniki rowerowej oraz Piknik połączony z wyścigiem na wrocławskim torze kolarskim. Każde z wydarzeń cieszyło się ogromną popularnością, co utwierdziło nas w przekonaniu, że Wrocław potrzebuje nie tylko ścieżek rowerowych, ale też artystycznego zaplecza dla rodzącej się kultury rowerowej.